kwi 24 2003

Alfredowy maraton pokoju


Komentarze: 7

Cały dzień sie nudził, aż w końcu wpadł na pomysł porozbijania się w mieszkaniu o meble... wygrzebał (nie wiem skad) czerwona cieżarówke (taka jaka jezdził Pat z Kotem, Alfred pozazdroscil, kotu).
Skrecił przez pomyłke do łazienki i uderzył pralke, której wg. niego w tym miejscu nie było. Następnie zręcznie i bardzo efektownie odebrał życie spacerujacemu po dywanie pajakowi, tłumaczac to tym, ze pajak nie miał żadnego pomysłu któredy uciekać, wiec go przejechał. Po zakończonym rajdzie pokój-kuchnia-pokój, zaczał uprawiać ziemię cyrklem w doniczce, po czym wyrzucił doniczke przez okno ze słowami "jesli kocha to wróci"- nie wrócila. Teraz siedzi i dłubie w nosie, mówiac, że nie może przestać bo działa to na niego jak narkotyk.

agalaja : :
A.
26 kwietnia 2003, 10:43
widze, ze mierzysz wszystkich swoja miarką, senny... biedne dziecko...
SENNY
25 kwietnia 2003, 23:49
POWIEM KRÓTKO: KTOś CIĘ MUSIAŁ W DZIECIŃSTWIE REGULARNIE SRAĆ NA MORDĘ, BO JEDZIE OD CIEBIE GŁUPOT.
safety.pin
25 kwietnia 2003, 18:31
moze potrzebuje wiecej czulosci??
A.
25 kwietnia 2003, 18:06
myslisz? moze masz racje...hmm zastanowie sie ;-)
25 kwietnia 2003, 15:29
kurde Paula, jakie ty masz fazy, może pora na wizytę u lekarza? (mi już nie mogą pomóc, ale może dla ciebie jeszcze nie jest za póĄno..) ;))
kamciarka
24 kwietnia 2003, 23:36
eheheh;P
24 kwietnia 2003, 23:30
wez go przydus poduszka...

Dodaj komentarz