gru 14 2003

Bez tytułu


Komentarze: 7

Nie ma wody w kranach! Znowu jakas usterka?!
No  prosze... na jakie udręki skazują mnie panowie ze społdzielni.
Kilkanaście godzin musiałam przeżyc bez bierzącej wody (żeby było zabawniej dopiero za półtorej godziny planowanie jest wlaczenie jej z powrotem)
Ba... ja nawet dzis nie pójde na koncert, jeśli nie zdąże się wczesniej wykąpać!
Szczerze mówiąc wcale nie pałam chęcią słuchania yatteringa.
Po koncercie M. cały szoł mam zamiar bunkrować się w łazience... tam powinno być najciszej.
Keep on walkin` that road and I`ll follow
Keep on callin` my name I`ll be there
Deep down I know that you care
... - Europe

Dop. 11:33
Jest woda!

agalaja : :
15 grudnia 2003, 18:00
chciałam się właśnie o to samo zapytać :P
15 grudnia 2003, 12:25
a twojemu psu co sie stalo? bo wyglada, jakby go bolalo..
15 grudnia 2003, 12:24
bo tam w tej warszawie to wiocha jest! nawet wody nie macie!
14 grudnia 2003, 20:27
To pewnie teraz dobrze się bawisz na koncercie... więc jest fajnie :)
Myje-Gary
14 grudnia 2003, 18:35
O zgrozo! dlatego nie ma jak mieszkanie wdomu jednorodzinnym.W domu jednorodzinnym są tylko problemy z myszami,ale i od tego są kotki.Miauu!
14 grudnia 2003, 14:06
Zawsze jak wyłączaja wodę, to pierniczą się wszystkie moje plany:D Nie wyjdę do ludzi przecież zanim z prysznica nie skorzystam, hahahaaa:D
14 grudnia 2003, 11:11
pierwszym wokalista yetteringa byl moj facet od historii...zajebiscie przystojny :)

Dodaj komentarz