sty 28 2004

Bez tytułu


Komentarze: 7

Ostatnimi czasy zauważyłam u siebie dość osobliwą aczkolwiek intrygującą i (oraz) napawającą mnie nieziemskim przerażeniem skłonność. Gdzie sie nie pojawie zachowuję się tak, jakbym pragnęła wszystkim na około najdobitniej poświadczyć iż część moich komórek mózgowych (ta większa część) poszła na długi spacer (i najwyraźniej zamiaru wracać nie ma) a ich miejsce zastąpiła nieaktywna tkanka łączna.

agalaja : :
31 stycznia 2004, 19:30
haha kurcze...moje tez gdzies polazly chyba..ale wroca?
28 stycznia 2004, 22:49
a nie sądzisz, że spacerek dobrze im zrobi..? ;) moje wyszły i zaginęły w akcji, już mnie to nawet nie martwi ;)
28 stycznia 2004, 22:05
Ale przynajmniej nie mozesz powiedzieć, ze masz pusto w głowie! :)
28 stycznia 2004, 21:38
powiedz im to :)
28 stycznia 2004, 12:20
plus dla Ciebie, ze zdajesz sobie z tego sprawe, nie sadze jednak, zeby bylo czym sie przejmowac. Tkanka łaczna to jeszcze nie rozsypujace sie łyko, wiec glowa do gory:) i hmmmm takie zachowanie, coz musi to wszystko wygladac dosc interesujaco:))) pozdrawiam
zlodziejka--zapalniczek
28 stycznia 2004, 12:14
u mnie to raczej norma.od kiedy wpadlam w stan upojenia[nie alkoholowego]. a pasja,o ktorej pisalas,u mnie przerodzila sie w fanatyzm :] pozdrawiam.
lucky-strike
28 stycznia 2004, 11:41
luz od tego to jest, żeby pisać, co ślina na język przyniesie pozdrav.

Dodaj komentarz