Alfredowy maraton pokoju
Komentarze: 7
Cały dzień sie nudził, aż w końcu wpadł na pomysł porozbijania się w mieszkaniu o meble... wygrzebał (nie wiem skad) czerwona cieżarówke (taka jaka jezdził Pat z Kotem, Alfred pozazdroscil, kotu).
Skrecił przez pomyłke do łazienki i uderzył pralke, której wg. niego w tym miejscu nie było. Następnie zręcznie i bardzo efektownie odebrał życie spacerujacemu po dywanie pajakowi, tłumaczac to tym, ze pajak nie miał żadnego pomysłu któredy uciekać, wiec go przejechał. Po zakończonym rajdzie pokój-kuchnia-pokój, zaczał uprawiać ziemię cyrklem w doniczce, po czym wyrzucił doniczke przez okno ze słowami "jesli kocha to wróci"- nie wrócila. Teraz siedzi i dłubie w nosie, mówiac, że nie może przestać bo działa to na niego jak narkotyk.
Dodaj komentarz