Chciałam (i nadal chę) iść dziś w sandałkach. Piłowalam sobie paznokcie, malowałam... i co zrobilam? No ależ oczywiście rozwalilam sobie tym pieprzonym pilnikiem duży palec u lewej nogi! I nie pójde sobie w sandalkach, a skoro nie pójde w sandalkach to nie pójde też w tej spódnicy (bo do niej nic innego nie pasuje) I tak to jest: M. wielce obrazony (za maila) a ja nie zaloże tej spódnicy! Jak cos się wali to już konkretnie po calej linii!
Dodaj komentarz