Archiwum 21 grudnia 2003


gru 21 2003 Bez tytułu
Komentarze: 11
Panowie... jesteście wielcy (mówie do wybranej piątki Panów plus Pan M. więc reszta niech się tak nie cieszy)
Niesamowity koncert... bawiłam się wspaniale (od czasu, gdy M. sie zajawił).
Włosy (przed wczoraj przefarbowane na fiolet) całe w rozlanym piwie (czesanie już nie wchodzi w dobrą zabawę), pogo na scenie w rytm "enter sandman", uściski ze wszystkimi (mam na myśli pięciu panów, bohaterów sobotniej zabawy, których wymieniłam wcześniej, więc po raz kolejny proszę o zachowanie powagi)
Zagubiona w akcji mała, czarna bluzeczka do ktorej mam (a raczej miałam) tak wielki sentyment.
Na opisanie całego wieczoru nie starczyło by dnia (nocy tymbardziej nie), więc zatrzymam go w swojej pamięci, samolubnie się z Wami nim nie podziele, jest mój!
Kochany Mikołaju, pod choinkę chcę koncert H. mogę udostępnić łazienke.
Ty wiesz, ja wiem...
To nie może nigdy skończyć się
Ty wiesz, ja wiem
Nasze drogi nie rozejdą się


Errata 19:48
Przezwyciężyłam strach do szczotki, do tej pory chodziłam w spiętych włosach, nie miałam odwagi wziąść jej do ręki.
Miałam pewne załamanie nerwowe, chciałam iść po nożyczki i posłać 59 centymetrów bordowego "futra" w cholere... ale obeszło się mniej drastycznie, straciłam koło stu włosów, ale cóż to w porównaniu z faktem, iż mam je już rozczesane!
A ze spraw bardziej domowych kochana rodzicielka kupiła mi tak zwanego "pajączka", ależ to wkurwiające urządzenie.
Za radą psycho (bo sama jakoś nie wpadłam na tak oczywisty pomysł) dzwoniłam też do klubu, gdzie posiałam bluzkę... i moge ją jutro odebrać, ponieważ, cytuję: "my zbieramy wszytko, co zostaje po koncertach z tym, że nikt się i tak po to nie zgłasza". A więc ja będę pierwsza....
agalaja : :