Komentarze: 6
Ależ się wczoraj naczekałam, namarzłam , na... jakimś zadupiu, chuj wie gdzie i chuj wie jak z tamtąd trafić do cywilizacji...
Pieczołowicie ustawiałam w pewnych drzwiach deskę aby się tylko nie zatrzasnęły.
Zostałam chamsko potraktowana, przez jakiś nu metalowy zespół, którego jeden z członkow wyjebał ta deske z drzwi (po czym poprawił się i wstawil ją tam z powrotem jak opierdzieliłam)
Widziałam sale prób Hetmana! Z umiłowaniem patrzyłam się na białe drzwi z czerwonym numerkiem.
Wreszcie wiem, gdzie jest reduta.
Komedie sensacyjne nie muszą być nudne...
Lubie, kiedy w moje nogi jest cieplo i miło.
Podsumowanie: bilans sobotniego wieczoru.