Komentarze: 3
dostałam czkawki, zaraz mnie szlag trafi!
dostałam czkawki, zaraz mnie szlag trafi!
Opierdalałam sie dzis calusieńki boży dzień.
Po całym weekendzie nic nie robienia padałam na ryj, więc postanowiłam sobie dziś jeszcze zrobic wolne.
Wypaliłam 17 (siedemnaście) papierosów.
Ps. Szwedzi, jacy oni są, kurwa, zajebiści, udało im się utrzymać swoją walute... za to nasz głupi naród pogna za tym, co kurwa nowe i bedziemy mieli od zajebania problemów z euro. A ja niedawno dopiero sie do złotówek przyzwyczaiłam, dużo czasu mi to zajęło...
Co tak wszystkim z tymi fasolkami poodwalało w te wakacje (i trzyma sie tak do dziś)?
Tak jest!
Nie zobaczą mnie dziś w szkole (chyba, że przyjdzie święty Mikołaj)
Każdy film, który oglądałam w weekend kończył się ślubem... albo przynajmniej jakąś wielką miością:
"Moje wielkie greckie wesele", "Bóg jest wielki a ja malutka", "Ogniem i mieczem" (chciaż koncówki nie widziałam bo byłam wielce zaabsorbowana panem M., ale wiem o co chodzi) "Wodny świat".
Że też akurat zachciało mi sie je oglądać.
No dajcie spokuj, to już innych filmów nie robią?!
Chociaż w sumie dokument o Wtc nie konczyl sie ślubem ani milością... (ale wyjatek potwierdza regułe, nie?)
W nocy na Pardze... Historia jednej z tych targicznych, kończącej się czyjąś śmiercią (w dziennikach trabią to każdy wie)
Pijany procentożłop (na dodatek z zaawansowaną shizofrenią, wyobrażający siebie w roli głownego bohatera filmu akcji)
Czyja to wina? Kogo sie obwinia za smierć kobiety? Oczywiście wg. policji wina procentożłopa ("bo go gonilismy..."), brudne zwierzęta... one sa nie winne... A zwalic wine na 20 latka jest łatwo. Tak, on też ja posiada... ale prosze mi tu kurwa nie obarczać go za smierć, gdyż to policja przejechała łamiąc prawo (czyż to nie paradoks?!) na czerwonym świetle i ich samochód tym samym pierdolną w ten wyjezdzający.